Przeprowadzka na wieś, część 1 z cyklu Wasze Historie
Nie wiem, czy coś tak bardzo inspiruje, jak czyjaś historia. Zwłaszcza, gdy jest to historia kogoś, kto zrobił już to, o czym my marzymy. W tym przypadku przeprowadzka na wieś…
HISTORIE JUŻ OPUBLIKOWANE:
Historia Joanny z Baranówki
Historia Anny z Górek
Dlaczego tak bardzo to inspiruje? Przede wszystkim dlatego, że urealnia nasze marzenie. Często bujamy w obłokach, tak naprawdę nie wierząc, że w ogóle nam się może udać. Jednak jeśli ktoś zrobił to samo przed nami i jemu się udało, to przecież się da, prawda?
A do tego może jeszcze podpatrzymy jak to zrobił, jakie błędy popełnił, by się na nich uczyć. „Człowiek uczy się na błędach” mówi przysłowie. Czy aby na pewno? Moim zdaniem nie. W ten sposób człowiek uczy się tylko, czego nie robić, ale wciąż nie wie, co robić.
Dużo lepszym powiedzeniem byłoby więc „mądry człowiek uczy się na cudzych błędach”. Zdecydowanie lepiej. Wiemy już zatem czego nie robić i to nie popełniając tego błędu samemu. Ale to jeszcze mało. Jak zatem byłoby idealnie?
”Człowiek sukcesu uczy się na sukcesach innych ludzi” – i to jest moim zdaniem najlepsze. Jeśli komuś się coś udało, to podpatrzmy, co dokładnie zrobił, by mu się udało i zróbmy podobnie. Gwarancji sukcesu nie ma, gdyż każdy przypadek jest inny, ale szanse są o wiele większe.
Przeprowadzka na wieś – opowiedz Twoją / Waszą historię
Opowiem całą moją historię, ze szczegółami, pokazując i błędy, i sukcesy. Tylko, że moja historia dopiero się zaczęła. I potrwa jeszcze pewnie sporo. Będzie więc świetną inspiracją dla przyszłych czytelników, którzy dopiero zamarzą o przeprowadzce. TUTAJ znajdziesz pierwszą część mojej historii (zasubskrybuj koniecznie kanał).
Dlatego postanowiłem wprowadzić specjalną serię wpisów z Waszymi historiami, które będą z pewnością wspaniałą inspiracją zarówno dla mnie, jak i dla wszystkich czytelników tego bloga. W komentarzach na FP i na grupach FB wiele osób spośród Was już dzieliło się swoją historią. Była to zarówno przeprowadzka na wieś, jak i życie na wsi. I takie dwa rodzaje historii wprowadzimy.
Opowiedz nam skąd pomysł przeprowadzki na wieś, dlaczego akurat na wieś. Napisz jak się zaczęło, kiedy, jakie były pierwsze wrażenia, a może obawy. Jak wyglądała przeprowadzka i pierwsze dni na wsi? Jak teraz wygląda Twoje życie? Może jakieś wnioski, przemyślenia, refleksje, rady dla innych?
Pierwsze historie są już opublikowane – czas na Twoją / Waszą. 😉
Jak podzielić się Waszą historią?
Mam propozycję zarówno dla tych, którzy czują żyłkę do pisania i sprawi im przyjemność opisanie całej przygody, jak i dla tych, którzy nie przepadają za pisaniem, a całą historię chcieliby streścić w kilku zdaniach. Lub… nagrać film…
Jeśli nie lubisz zbytnio pisać…
Jeśli nie przepadasz za długim i szczegółowym pisaniem, opisz swoją historię krótko, w kilku, kilkunastu zdaniach, w komentarzu pod tym wpisem. Podziel się informacją, jak przeprowadzka na wieś wyglądała w Twoim / Waszym przypadku. Napisz też czy jesteś zadowolony/a ze swojej decyzji. Za każdy komentarz dziękuję w imieniu czytelników.
Jeśli lubisz pisać…
Jeśli lubisz pisać, to pisz i wcale się nie krępuj. Może być naprawdę długo i wyczerpująco. Opisz całą Twoją / Waszą historię przeprowadzki na wieś od samego początku. Najlepiej, gdyby udało Ci się zawrzeć jak najwięcej szczegółów, w końcu ta historia może być inspiracją dla innych. Dorzuć do tego jakieś zdjęcia i prześlij całość na mojego maila: kontakt@WiejskieInspiracje. pl, z dopiskiem w treści maila:
”Wyrażam zgodę na publikację przesłanej przeze mnie treści oraz zdjęć na blogu www.WiejskieInspiracje.pl. Informuję, że jestem autorem tekstu oraz zdjęć, które przedstawiają moją własność lub mój wizerunek. Wyrażam zgodę na publikację dobrowolnie i nie pobieram z tego tytułu żadnych opłat”.
Historię, którą stworzysz opublikuję w osobnym wpisie. Będzie tam tylko Twoja historia i Twoje zdjęcia. I będzie to na pewno ogromna inspiracja dla innych. Może właśnie dzięki Tobie ktoś odważy się przeprowadzić na wieś;).
A jeśli kochasz kamerę…
Jeśli zamiast pisać, wolisz nagrywać i w filmie opowiesz swoją historię, a może pokażesz od razu swoje miejsce na ziemi – zrób to koniecznie. Nagraj film z Twoją / Waszą historią i prześlij go do mnie.
Filmy najlepiej przesłać za pośrednictwem transferu online. Proponuję najprostszy w obsłudze WeTransfer, który znajdziesz TUTAJ. Jest bezpłatny. Wchodzisz na stronę, zaznaczasz plik, który chcesz przesłać, podajesz swój adres e-mail, podajesz mój adres e-mail: kontakt@WiejskieInspiracje. pl oraz treść wiadomości, koniecznie z dopiskiem:
„Film przesłany przeze mnie w załączniku tej wiadomości przedstawia mnie, moją rodzinę lub moją posiadłość. Jestem autorem tego filmu i wyrażam zgodę na jego nieodpłatną publikację na stronie www.WiejskieInspiracje.pl oraz w Social Mediach i na kanale YouTube, należących do tej strony.”
I już. Do filmu dołączymy naszą czołówkę oraz zakończenie i umieścimy przede wszystkim na naszym kanale na Youtube.
HISTORIE JUŻ OPUBLIKOWANE:
Historia Joanny z Baranówki
Historia Anny z Górek
Czekam z niecierpliwością na Wasze komentarze lub na kolejne maile z historiami.
Bądźmy dla siebie nawzajem inspiracją!
Trzymam kciuki
Adam
Wieś może być wspaniałą odskocznią od spalin i hałasu dużych miast jednak na dłuższą metę trzeba mieć samochód żeby czasem odwiedzić dalszy świat. 🙂
Mądra myśl. I tak zapewne jest. Auto się przydaje, a w niektórych wypadkach 4×4.
Ja miałam kupić meble do kuchni jednak postanowiłam odnowić stare szafki a za przeznaczone na cel pieniądze mąż kupil Ładę Nive, super auto na wieś
Mieszkam na wsi jak by na nowo od roku wczesniej 13 lat mieszkałam w mieście i uciekłam jak tylko mogłam. Teraz jesteśmy szczęsliwi chodz nie zasze jest łatwo ale ta przestrzeń wszystko rekompensuje.
Świetny pomysł na cykl, z chęcią poznam te historie.
Zapowiada się ciekawy cykl 🙂
Witam. Nasz przygoda jeszcze się nie zaczęła. A może jednak..? Zaczęło się chyba od programów jednej ze stacji TV: ” Ucieczka na wieś” gdzie małżeństwa poszukiwały wiejskiego domku gdzieś na obrzeżach angielskich miasteczek. Bardzo nam się spodobały te sielskie klimaty. Potem doszło ” Daleko od miasta”. Tu już nasze polskie wsie. Wspaniali ludzie, którzy odmienili swoje życie o 180 stopni, by wyprowadzić się na wieś, robić coś swojego, którzy mieli dość wielkiego miasta i pracy wielkich korporacjach. Każdy odcinek oglądaliśmy z zapartym tchem i co raz bardziej rodziło się w nas pragnienie wyprowadzki… Blok, w którym mieszkamy to jest jakiś koszmar.. Słychać po prostu wszystko. Ponadto sąsiedzi są też, jak by to określić…dość swobodni i nie baczą na to czy swoim życiem nie wkraczają w cudze. No, ale takie uroki mieszkania w bloku. Chcesz mieć spokój? Wyprowadź się do domku. No właśnie. Dlaczego by nie do domku gdzieś na obrzeżach miasta, blisko Gdańska, do pracy blisko, rodzina i znajomi w zasięgu ręki. No właśnie nie. I tu chyba muszę się cofnąć jeszcze bardziej wstecz. Pamiętacie film ” Daleko od szosy”? Często z mężem zamawialiśmy sobie pizze i oglądaliśmy pierwszych kilka odcinków, właśnie te, gdzie ukazana była polska wieś. I nie wiem jak to możliwe, ale czułam taką tęsknotę.. Ale jak można tęsknić za czymś czego się nie zaznało..? Chyba już wtedy coś się tliło w naszych sercach. Wieczorami w naszym mieszkanku w bloku siadamy i przeglądamy oferty sprzedaży domów. Mi zależy na tym by był to dom z duszą, zamieszkany już przez kogoś, kto zostawił w nim pozytywną energię. To się czuje, jak ogląda się zdjęcia. A takich… nie było zbyt wiele. Chcielibyśmy też mieć minimum 1 ha ziemi. Łąki, trochę lasu, miejsce na ogród warzywny,zwierzęta, może sad i ule? Robić własne sery, przetwory, piec chleb..Pomysłów jest dużo. Tylko jak to wszystko ugryźć? Czuje, że teraz jest najlepszy moment. Nasze dzieci mają 3 i 6 lat. Później już nie będą chcieli.. Szukamy i rozmyślamy jak to ugryźć prawnie, finansowo i w ogóle życiowo, bo to nie jest tak hop siup 🙂 Trzymajcie kciuki za dalszą relację już z naszej wymarzonej wsi.
Karola… Dzięki.
Historia zupełnie jak moja. Jeśli będziesz chciała ją przedstawić w całości, jako osobny wpis na tym blogu – zapraszam!!!
Bo teraz, po Twoim komentarzu, z pewnością wiele osób będzie czekało na dalszy ciąg. Mam nadzieję, że szybko to u Was nastąpi, skoro macie takie parcie na tę wieś! Tego Wam życzę i nie mogę się doczekać 😉
Moja historia jest krótka. 33 lata w wielkiej płycie. Ale mile osiedle na obrzeżach miasta a dookoła lasy i jeziora. Po śmierci mamy zostałam sama z ojcem i moim synem. Wszystko było dobrze choć marzenia ciągnęły mnie do małego domku na wsi. Moja ulubiona książka z dzieciństwa “Dzieci z Bullerbyn” odcisnęła na mnie większe piętno niż się można spodziewać. Zawsze widziałam siebie na takiej typowej polskiej wsi. Kurnik koło domu. Kilka psów i kotów. Gliniane garnki na płocie…. Zawsze jednak rozsądek brał górę. Bo przecież trzeba dojeżdżać do pracy. Bo dziecko musi do szkoły mieć blisko. Bo sklepy… bo przyjaciele i rodzina… I nadszedł dzień kiedy do realizacji marzeń popchnęło mnie nieszczęście. Takie teraz mogę powiedzieć ze szczęście w nieszczęściu. Mój tata dostał udaru. Sprawny umysłowo, przestał być sprawny fizycznie. Mieszkanie na 3 piętrze bez windy… zejście ze schodów 40 minut. Ostatnia rzecz jakiej bym dla niego chciała to uwięzienie w domu do końca jego dni. A mam nadzieje ze te szybko nie nadejdą. W szpitalu przebywał łącznie ok 4 miesięcy. W tym czasie mocno schodząc z ceny sprzedałam mieszkanie i kupiłam dom. Nie do końca spełniający moje oczekiwania dotyczące wsi ale miał odpowiedni rozkład pomieszczeń. Niskie wejście. Mały ogródek. Garaż. Prawie udało mi się zdążyć… tata do mieszkania, które mogłoby być jego klatką wrócił jedynie na 3 tygodnie. Teraz może wyjść do ogródka, posiedzieć przy grillu, pogrzebać w garażu. Może nie mam miejsca na kurnik. Psa tylko jednego i jednego kota … ale miejski autobus dojeżdża prawie pod dom i syn ma jak jechać do szkoły a ja do pracy (w przypadku awarii auta). Rodzina nadal jest blisko a przyjaciele chętnie przyjeżdżają w odwiedziny bo dzieli nas kilkanaście tylko kilometrów. Ja mam tu ciszę, spokój, świeże powietrze… mój syn kosz na garażu i rower. A tata mój ma to czego wielka płyta nie mogla mu dać…. wolność.
Witam wszystkich! ? Skąd wzięło się zainteresowanie wiejskim klimatami? Od małego jeździłam do dziadków na wieś. Spędzałam tam praktycznie każdy weekend i wakacje. Oczywiście w ogóle tego nie doceniałam, bo jako dziecko brałam to za oczywistość, że mam taką możliwość. W 2015 roku zmarła moja babcia i w tym momencie tak jakby zmienił mi się pogląd na wszystko. Przede wszystkim kto zastąpi klimat jaki robiła babcia? Miała Ona 66 lat, a czuła się cały czas jakby miała 20 lat. Pełna energii. I nagle zaczęłam doceniać to, że we wsi mieszka około 300 ludzi, że jest na skraju Borów Tucholskich. Wszyscy się znają. Wróciłam do domu na wsi i mieszkałam z dziadkiem. Kiedy wyjechałam na wakacje do Anglii to dziadek zmarł, mama z siostrą sprzedały posiadłość, bo sama nie byłabym w stanie jej utrzymać. Obecnie mieszkam w Anglii, mam partnera oraz wspaniałego synka. Mamy plan, żeby wrócić do Polski, do Leśnej Jani i wybudować dom. Obecnie to jest nasz cel. Na szczęście moi dziadkowie tuż obok swojego domu mieli działkę budowlaną, która została i czeka na nas.
Musicie wiedzieć, że na wsi jest “wszędzie daleko”, więc auto to podstawa. Wystarczy teraz spojrzeć za okno i widzisz zalegający śnieg, który sam musisz odwalić, chodzi się w błocie po kostki jak pada…więc zamiast szpilek nosisz kalosze 🙂 Nie ma też ciepłego kaloryferka, jak nie napalisz w piecu, ale za to latem…najfajniejsze ogniska, i żaden sąsiad nie zapuka w ścianę jak rozpalisz grill na balkonie, ani nie zadzwoni po policję.
Nie ma czego szukać na wsi ktoś, kto chce pozostać anonimowy. Tutaj wszyscy o sobie wszystko wiedzą, a jak nie wiedzą, to sobie dopowiedzą :)) Dlatego, żeby żyć spokojnie na wsi, trzeba być człowiekiem otwartym na ludzi i przyjacielskim. Trzeba też się liczyć z nieproszonymi gośćmi, bo myszka wpadnie bez pytania, czy krecik przeryje twój ukochany ogródek czy trawniczek. Dlatego zanim założysz ogród czy trawnik, musisz o tym pamiętać, bo są sposoby, żeby uniknąć niemiłych niespodzianek.
Alicja, a co to za sposoby???