Koronawirus i co na odporność?
Pisałem już na temat koronawirusa i panującej sytuacji w kraju dwa poważne posty. Znajdziecie je na naszym FB. Czy sam koronawirus jest poważną sprawą? Odpowiadam dalej. Co na odporność? Co zażywać, jak wzmocnić. Postaram się Wam trochę pomóc i w tym temacie.
Aby nie przegapić nowych wpisów – zaprenumeruj bezpłatnie ten blog ( ➡ po prawej ➡ ).
Koronawirus – bać się?
Najlepszym, jak nie jedynym lekiem na tego wirusa (i inne) jest nasza odporność. Organizm bardzo dobrze sobie radzi z wszelkimi wirusami, ma “swoje procedury”, które wdraża, gdy złapiemy jakąś infekcję. Sęk tylko w tym, że po pierwsze sami sobie niszczymy odporność, a po drugie, jak tylko “coś nas bierze” to pochłaniamy tony leków, zamiast dać organizmowi powalczyć i jeszcze bardziej się uodpornić.
Gdzie popełniamy tyle błędów?
Nie jestem lekarzem, koronawirus to nie moja specjalizacja, jedynie dużo czytam i się uczę, więc przekazuję Wam w prosty i humorystyczny nieraz sposób to, czego sam się nauczyłem. Stąd też to, co tu piszę nie jest żadną poradą medyczną czy zachętą do jakichkolwiek działań. Przekazuję tylko informacje, które każdy z Was powinien dla własnego dobra zgłębić z wielu źródeł. Od fachowej literatury, po wizytę u specjalisty.
Nasz organizm gdy złapie wirusa, np. przeziębienia, zaczyna się bronić – przede wszystkim podwyższa temperaturę, katar to już kolejne następstwo, rozszczelnienie naczyń krwionośnych w śluzówce, z której z kolei sączy się śluz, czyli właśnie katar – w ten sposób m.in. organizm pozbywa się zagrożenia. A co robimy my? Kropelki do nosa na katar, czyli uniemożliwiamy jego wydzielanie. W efekcie katar cofa się do gardła i zaczyna się kaszel. Potem zatykają się zatoki, to z kolei powoduje ból głowy, itd. itp. Zatem coś na katar, coś na kaszel, na zatoki i koniecznie na ból i na wymienioną na początku podwyższoną temperaturę, czyli gorączkę. To wszystko sobie zaaplikujemy, by nasz organizm się ucieszył. Czy się ucieszy? Raczej nie, ale z pewnością ucieszą się producenci wyrobów medycznych i leków, gdyż np. w zeszłym roku Polacy wydali na takie środki ok 3 mld złotych.
Gdzie jest więc problem? Ano problem jest w tym, że żaden z tych leków nie wyleczy nas z wirusa, lecz tylko z objawów choroby. Osłabiamy więc objawy gorączki, kataru, kaszlu, bólu i w ten sam sposób sami sabotujemy mechanizmy obronne naszego organizmu. Teoretycznie czujemy się lepiej, gdyż objawów nie ma, ale w tym samym czasie choroba trwa i się pogłębia (stąd częste powikłania). Nie ma objawów, więc żyjemy normalnie, pracujemy, przy okazji zarażamy innych. A po tygodniu najczęściej następuje nagły nawrót choroby, ale już ze zdwojoną siłą. Najczęściej więc i tak trzeba będzie swoje “odleżeć”.
Dajmy organizmowi walczyć. Nie ma potrzeby zbijać gorączki 38 stopni. Właźmy do łóżka i wygrzewajmy się. Drogi oddechowe inhalujmy. Zażywajmy naturalne substancje wspierające, jak czosnek, miód, zioła, zamiast eliminować objawy. To tak w skrócie i odnośnie przeziębienia, wywołanego oczywiście przez wirusy. Doczytajcie resztę, dooglądajcie, douczcie się – ta wiedza jest w książkach, w sieci, za darmo. A koronawirus?…
Lek na koronawirus
Jak więc widzisz – cała batalia toczy się o odporność. I tu nie mam dla Ciebie dobrych wieści. Łatwo nie będzie.
Odporność
Odporności nie buduje się przez tydzień. Odporności nie nabędziesz po zażyciu magicznej tabletki z apteki, czy wypiciu polecanego przez sąsiadkę suplementu.
Wikipedia: “Odporność – zestaw wszystkich mechanizmów biorących udział w wytworzeniu odpowiedzi odpornościowej. W znaczeniu bardziej ogólnym oznacza zdolność do czynnej i biernej ochrony organizmu przed patogenami.”
Zacznijmy od tego, co wg naukowców i lekarzy, z pewnością odporność obniża, a są to, m.in:
- nadmierne i długotrwałe spożywanie alkoholu,
- palenie tytoniu,
- branie narkotyków,
- niedobór snu, zwłaszcza przewlekły,
- nadmierny stres,
- nieprawidłowe odżywianie się (np. niedożywienie, awitaminozę, ale również patologiczną otyłość).
Oczywiście pogarszają również sytuację inne choroby, które aktualnie przechodzimy lub przechodziliśmy.
Co na odporność?
Najważniejsze, co chciałbym Ci tutaj przekazać to fakt, o którym zdecydowana większość ludzi zapomina prawie zawsze i za każdym razem. Odporność, jak i prawidłowa waga, czy zdrowie samo w sobie, to proces, który trwa cały czas. To ciągły, regularny nawyk, który powinieneś wdrożyć w swoje życie nie tylko przy okazji choroby, epidemii, wypadku, koronawirusa czy czegoś podobnego. To nie jest tak, że jak zachorujesz to teraz trochę zadbasz o siebie, a za dwa tygodnie znów o tym zapomnisz i wrócisz do dawnego życia. Dziś jest koronawirus, wczoraj był sars i mers, jutro będzie inne dziadostwo, np. koronawirus – mutacja. To jest NIE WAŻNE. Masz zdrowie i odporność to poradzisz sobie prawie ze wszystkim. Nie masz odporności – wiele ryzykujesz, łącznie z własnym życiem. Warto?
Może bardziej warto zadbać o to, by już dzisiaj zacząć budować mocną odporność i by pozostała ona z Tobą na jutro i całe lata. To jednak wymaga podobnej dyscypliny jak kwarantanna. Trzeba realizować to zadanie stale, codziennie, pomimo niewygód. Pewnie, że łatwiej zjeść kebaba czy pizzę na mieście, niż przygotować sobie mega zdrowy sok. Pytanie tylko czy łatwiejsza droga jest lepsza?
Od roku czasu odżywiamy się tutaj na wsi bardzo zdrowo, jak najmniej przetworzone jedzenie, dużo warzyw, bez chemii, zero konserwantów, cukru, itp. Zapewne nasza odporność jest dość silna, prawie wcale nie chorujemy, a lekkie przeziębienia przechodzimy łatwo, szybko i bez leków. Pewnie i koronawirus nie wyrządziłby nam większych szkód. Jednak nie każdy dba o zdrowie tak, jak my. Mimo tego, każdy może dbać. A Ty? Dbasz? Wspierasz odporność?
Co znacznie wpływa na odporność?
Z pewnością ruch, wysiłek fizyczny, który poprawia naszą wydolność i przyspiesza metabolizm.
No i teraz najważniejsze. Pamiętajmy, że układ pokarmowy jest największym narządem… układu odpornościowego.
Zdrowe jedzenie, zrównoważona dieta, minimum 5 porcji warzyw i owoców dziennie – polecają naukowcy. Zgadzam się z tym. Pamiętajmy jednak, co jemy, a nie tylko by jeść. Warzywa i owoce produkowane przemysłowo nie są tak bogate w składniki odżywcze, jak byśmy tego od nich oczekiwali lub jak mówią nam tabele referencyjne. Zupełnie inną zawartość żelaza będzie miał szpinak z naszego ogrodu Wiejskich Inspiracji, a zupełnie inną szpinak z uprawy przemysłowej. Dlatego od samego początku pisania i nagrywania dla Was, wielokrotnie namawiałem Was do uprawiania warzyw samodzielnie, nawet w doniczce na balkonie. Możecie również kupować, tak, jak my (jeśli czegoś nie mamy swojego) z gospodarstw ekologicznych lub od rolników, którym naprawdę ufacie lub widzieliście jak uprawiają.
Tu już nie chodzi nawet o środki ochrony roślin, ale o nawożenie, które ma miejsce 3-5 składnikami – pierwiastkami. A przecież my potrzebujemy do życia prawie całą tablicę Mendelejewa. Jeśli nie ma ich w zubożonej przez rolnictwo ziemi, to nie będzie też w roślinach, bo niby skąd. Dlatego tak wielu ekspertów, również tych, którym ufam, mówi, by się suplementować. W zimie i my to robimy. Bierzemy teraz dodatkowo witaminy, mikroelementy i inne. Latem z kolei mamy mnóstwo warzyw i owoców, swoich, zdrowych.
Im bardziej naturalnie uprawiane są rośliny, tym są zdrowsze i bogatsze w makro- i mikro-składniki. W tym roku staramy się z Agatą zagospodarować znacznie większe obszary ogrodu, by choć część naszych Czytelników i Widzów mogła się u nas zaopatrywać w zdrową żywność. Wierzę, że się uda. Trzymajcie kciuki.
Dla poprawy odporności zakupiliśmy przecież sprzęty do kuchni, które nam pomagają w przygotowywaniu zdrowych soków czy olejów. Pewnie widzieliście to na filmach, ale podamy jeszcze raz linki, jeśli ktoś nie widział (wyciskarka, prasa do oleju, blender). Na naszą prośbę do producenta, firmy Alfa, kupon rabatowy, który mieliśmy na 10%, będzie cały czas aktywny, byście mogli kupić te sprzęty taniej, jeśli ktoś z Was chciałby je wykorzystać do wsparcia odporności. Wystarczy w czasie zakupu podać hasło: Pyrek.
Czemu soki wyciskane, musy czy koktajle są takie dobre? Ponieważ zwiększa się wchłanialność składników odżywczych, enzymów (tylko świeżo po wyciśnięciu) mikroelementów i przede wszystkim witamin w naszym układzie pokarmowym. Dodatkowo więcej jesteśmy w stanie wypić soku, niż zjeść warzyw czy owoców. O olejach świeżo wyciskanych to już chyba nie muszę pisać, mam nadzieję, że każdy z Was wie, że pozytywne składniki z olejów bardzo szybko się dezaktywują, zwłaszcza enzymy. To oznacza, że w oleju ze sklepu nie mamy właściwie nic pożytecznego. A dodatkowo są bardzo drogie – np. olej z orzecha włoskiego. Tymczasem jeśli wyciskamy olej w domu i spożywamy od razu – wszystko co najlepsze trafia do naszego układu pokarmowego, łącznie z enzymami i witaminami rozpuszczalnymi w tłuszczach. Dlatego właśnie u nas codziennie korzysta się z tych sprzętów i wszystko mamy świeże.
Kolejna sprawa to gotowa żywność. Tak chętnie ją kupujemy, jako konsumenci, tak nam ułatwia życie. Jest niedroga, gotowa do spożycia lub tylko do podgrzania. Niestety w większości jest to żywność wysoce przetworzona. Nawet zwykły chleb to wiele razy przetwarzany produkt. To nie koniec. Większość z tych produktów zawiera ogromną ilość konserwantów, dodatków, polepszaczy, przeciwutleniaczy, barwników, izolatorów, stabilizatorów i innych substancji, które absolutnie nie należą do naszego naturalnego pożywienia i na pewno nie są nam do niczego potrzebne.
Prosty przykład – każdy konserwant jest dodawany po to, by w produkcie zginęły wszystkie bakterie, by produkt się nie zepsuł (dlatego batoniki po 3 latach wciąż są dobre). Jeśli bakterie w batoniku giną od konserwantu, to co się stanie z Twoimi pożytecznymi bakteriami, gdy skonsumujesz batonika z konserwantem? A co się stanie jeśli zjesz 3 batoniki i 10 innych potraw czy produktów z konserwantami? Racja – większość Twoich pożytecznych bakterii, np. tych z jelit zginie… I wtedy Twój organizm nie działa prawidłowo, obniża się odporność, jesteś podatny na zakażenia. Omijaj takie jedzenie szerokim łukiem.
Produkty i zioła wpływające na odporność
Postaram się teraz wymienić Wam jak najwięcej produktów i ziół, które udało mi się wyszukać, a które mają znaczenie we wzmacnianiu odporności. Nie będę omawiał każdego punktu szczegółowo. Jeśli zechcecie – sami na pewno znajdziecie odpowiednią wiedzę. I polecam to zrobić.
Wspierają odporność:
- rokitnik, imbir, cynamon, oregano, anyż, kurkuma, gojnik, zielona herbata,
- jeżówka purpurowa, pokrzywa, podbiał, babka lancetowata, szałwia, lipa, kozieradka, macierzanka piaskowa, nagietek, dziewanna, rumianek
- kiszonki niepasteryzowane, ciemna czekolada, kefir,
- czosnek, cebula, grzyby shitake, rzepa, chrzan, brokuł, natka pietruszki, szpinak, nasiona słonecznika, migdały, czerwona papryka, pomarańcze,
- pyłek pszczeli, propolis,
- acerola, bez czarny, malina, żurawina, dzika róża, aloes, jagody
To, co wymieniłem powyżej to tylko wierzchołek góry lodowej. Odpowiedniego pożywienia jest znacznie więcej. Ale już patrząc na listę powyżej możesz wstępnie stwierdzić, ile % Twojej diety stanowią wymienione produkty, czy zioła i czy nie będzie to tylko czekolada i pomarańcze… Właściwie, to pożywienie mogłoby się składać głównie lub tylko z takich lub podobnych produktów i będziemy dzięki temu zdrowi i odporni.
Nie ma, jak widzisz, na tej liście fastfoodów, słodyczy, pieczywa, makaronów, cukru, napojów gazowanych, ciasteczek, przekąsek, płatków śniadaniowych, dżemów, wędlin, konserw, itp., które tak chętnie były wykupywane masowo w sklepach w czasie ostatniego oblężenia! Mało tego, będąc w sklepach ostatnio – bez problemu kupiłem czosnek, jeżówkę, szałwię, zieloną herbatę, shitake i kurkumę, a zupełnie nie widziałem na półkach cukru, mąki, makaronu, ryżu, mięsa…
CO ZATEM KUPUJEMY na walkę z koronawirusem? Czym my chcemy się przed nim bronić, skoro na własne życzenie nakupiliśmy wszystko, co obniży naszą odporność! LUDZISKA – nie tędy droga do zdrowia. Nawet jak uda nam się wygrać z koronawirusem, to codziennie, przez własne wybory żywieniowe, będziemy niszczyć naszą odporność. A za parę miesięcy, parę lat pojawi się nowy wirus. I co wtedy? Powtórka z rozrywki? A jeśli tym razem nam się uda przeżyć, to nie oznacza, że następnym razem też się uda…
Kolejny ważny czynnik. Do całości dochodzi nawadnianie organizmu. Pamiętajmy, że 2 litry dziennie to niezbędne minimum. I to głównie wodą, a nie napojami, colami i soczkami z kartonika.
Oprócz tego, co na odporność wskazane, warto również regularnie i często stosować podstawowe zasady higieny. I powiem Ci szczerze, że ręce myję nie tylko po wyjściu z toalety, ale i przed wejściem do niej. Myj ręce po prostu najczęściej jak się da…
Koronawirus, odporność – pomogło?
Mam nadzieję, że moje powyższe przemyślenia i garść informacji, które zebrałem, pomogą Ci trochę. A przynajmniej dadzą do myślenia i zachęcą do poszukiwania dalszej wiedzy – to właśnie jest moim celem w pisaniu takich artykułów. “Włączamy myślenie”, jak mawia dr Czerniak. Stosujmy się do kwarantanny, ale nie ślepo. Zostańmy w domu, ale odżywiajmy się tak, by wzmacniać odporność, a nie ją tracić. Zrób zupę czosnkową zamiast makaronu z sosem z puszki. Jedz warzywa, sałatki, zamiast ryżu z dżemem ze słoika. Pij soki świeżo wyciskane ze zdrowych warzyw i owoców zamiast słodzonego napoju z kartonika. Buduj zaporę z własnej odporności, zamiast barykadować się za zgrzewkami cukru, mąki i konserw we własnych czterech ścianach.
Daj znać w komentarzu poniżej, co myślisz o tym, co napisałem. Daj też znać co myślisz o aktualnej sytuacji w Polsce i na świecie. Wygramy z koronawirusem, czy to już apokalipsa i pandemia, która zmiecie ludzkość? Wygra z nami koronawirus? A może chodzi o biznes w tym wszystkim?
WAŻNE
Piszcie proszę w komentarzach, ale przede wszystkim tutaj, na blogu. Cenimy komentarze na FB, ale pamiętajcie, że tam te komentarze z czasem spadają coraz niżej, wręcz znikają. Na blogu jest inaczej – tutaj zawsze jest dostęp dla każdego, kto czyta do wszystkich komentarzy. Dzięki temu Wasza cenna wiedza i przemyślenia nie rozproszy się po sieci, ale będzie w jednym miejscu, służąc potem każdemu z nas oraz zupełnie nowym Czytelnikom.
Na wszystkie Wasze komentarze, opinie czy pytania odpowiem z pewnością. Pamiętajcie tylko, by w czasie dodawania komentarza zaznaczyć okienka:
– wtedy dostaniecie powiadomienie, że ja lub inni czytelnicy odpowiedzieli na Wasz komentarz – będziemy mogli kontynuować rozmowę.
Zaprenumeruj bezpłatnie ten blog ( ➡ po prawej, na górze).
Zobacz też:
JAK KUPIĆ DOM?
KUPNO DOMU – DO 3 RAZY SZTUKA
PRZYGOTOWANIA POLA POD OGRÓD
GRZĄDKI PODWYŻSZONE
CZY KISZONKI SĄ NA PEWNO ZDROWE?
NIE DAJ SIĘ PAN OGŁUPIĆ!
TUTAJ są WAŻNE LINKI – media społecznościowe i nasze wiejskie grupy na FB – dołączajcie.
poZDROWIEnia
Adam z Wiejskich Inspiracji
Rzadko pisze na innych blogach,ale w waszym się zakochałam, Zwłaszcza seria o przenosinach na wiejskie życie 😛 🙂 Zapraszam również do mnie na blog konopie też wiejski temat 🙂 konopiafarmacja na wordpress 🙂 Pozdrawiam